4/29/2014

smile on



nie potrafię się rozstać z moim aparatem mimo, że codziennie nie robię zdjęć.
zawsze jest w torbie i często dzięki temu mam lepszy humor.
jak takie małe pudełko na klisze może to sprawić?
samo zrobienie zdjęcia czemuś wyjątkowemu poprawi samopoczucie.
jednak nadal marze o practice lub zenicie.
jako niepoprawna optymistka powiem:
głowa do góry i uśmiech na twarz!
może ten post nie jest jakiś wygórowany, jednak te zdjęcia mają dla mnie znaczenie personalne.
w każdym z tych miejsc bywam często, mijam je i chodzę tymi ścieżkami.
te zdjęcia to jakby skrót ostatnich tygodni = nic konkretnego i nic ciekawego.
jednak bez tego nie byłoby tych zdjęć!

4/15/2014

go


postanowiłam dodać trochę starych zdjęć.
starych, robionych przeze mnie gdy byłam jeszcze w podstawówce, czyli zamierzchłe czasy.
cieszę się, że mogłam odwiedzić Włochy gdy można było wkładać ręce do fontanny,
czy dotknąć Pietę Watykańską Michała Anioła.
zwiedzić Toruń czy góry które jeszcze były prawdziwymi górami, a na plaży nad Bałtykiem nie było nikogo.
tak, cofnę się do 2007 roku, a nawet dalej gdy jeszcze byłam małym bachorem nie wiedzącym nic o życiu.
gdy dobranocka byłą ważną częścią mojego życia, a komputer włączałam tylko żeby pograć w Simsy.
zabiorę was do cudownych lat.
do mojej podróży w czasie.